losing weight fast

JAK NIE SCHUDNĄĆ

Zastanawiałeś się kiedyś ile czasu , pieniędzy i energii pochłonęły kolejne próby zrzucenia kilogramowego nadbagażu ? Ile zarobiły koncerny farmaceutyczne na środkach , które miały mieć spektakularne rezultaty i działać  bez żadnego  wysiłku? Ile razy zaczynałeś z wielką determinacją , zaangażowaniem, wiarą w to, że tym razem na pewno się uda.

 

Oto kilka złotych zasad, które z pewnością NIE przybliżą Cię do celu.

 

Po pierwsze  Plan – którego motto brzmi „szybko i dużo” nie ważne jak i za jaką cenę. Podejmujesz próbę odchudzania, chcąc zrzucić jak najwięcej kilogramów, w jak najkrótszym czasie. Powstaje ambitny plan, obejmujący wymarzoną wagę i czas realizacji rzędu kilku, kilkudziesięciu dni. Plan taki najczęściej wygląda dobrze jedynie w teorii, ponieważ wprowadzenie go w życie okazuje się nierealne. Głód determinuje całe życie , nie potrafisz  na niczym się skupić. Kiedy stajesz kolejny raz na wadze dochodzisz do wniosku, że rezultaty nie są współmierne do ponoszonych wyrzeczeń. Kiedy okazuje się, że szanse na realizację  Twojego planu topnieją porzucasz odchudzanie.

 

Syndrom ostatniej uczty– i twarde postanowienia od poniedziałku ścisła dieta,  ale dzisiaj niechaj trwa uczta. Do wieczora pochłaniasz tyle kalorii,ze mógłbyś nie jeść przynajmniej 3 dni, ale czemu mieć wyrzuty sumienia przecież to ostatni raz prawda?

 

Dieta cud– wyczytana w kolorowym czasopiśmie, wygląda na skuteczną, może nawet  smaczną i obiecuje niesamowite efekty w szybkim tempie. Twarde postanowienie   dam radę, a potem wszystko będzie jak dawniej i jeszcze nie rozpoczynając, marzysz o tym, co będziesz jeść, jak to się wreszcie skończy. Twoja determinacja jest tak wysoka, że postanawiasz pójść o krok dalej i opuszczasz kolejne posiłki w nadziei, że skróci to czas kuracji. W rezultacie głód wieczorem jest tak silny, że nie jesteś wstanie nad nim zapanować.

 

Od jutra biegam– zakupiony kolejny dres, profesjonalne buty, trzeba też posłuchać dobrej muzyki więc przyda się sprzęt, odpowiednie słuchawki itp.. O 6 pobudka. Wstajesz  może jeden, a może nawet kilka dni, a potem wszystko boli, w pracy zasypiasz przed komputerem i determinacji coraz mniej, bo przecież buty nie są wygodne, a może kupić rower ?

 

Cudowna tabletka– myślisz wreszcie ktoś na to wpadł, to coś dla mnie – łatwe i proste rozwiązanie. Łykasz kilka tabletek, jesz co chcesz i chudniesz. Kilka tygodni stosowania. Na wadze nieco mniej, w portfelu też się uszczupliło. Odstawiasz suplement i waga wraca jak bumerang.

 

Podejmując kolejną próbę zastanów się czemu dotychczasowe próby skończyły się fiaskiem. Zrób dokładną analizę i zastanów się ile zdrowia, czasu, pieniędzy i energii kosztuje Cię szukanie drogi na skróty.